Przy kominku
autor: Finaju
   Pokój. Właściwie to mały pokoik. Na środku stoi stoliczek z porcelanowym wazonikiem zapełnionym bukietem hiacyntów. Na wpół ususzonych. Przez małe okienko do połowy zakryte różową firanką wślizguje się pomarańczowy półmrok zachodzącego słońca, myląc kolory i topiąc w półcieniach zielone ściany, ledwo przedzierając się na drugą stronę pokoiku, by oświetlić szeroki regał z zakurzonymi tomiszczami pożółkłych ksiąg. Właściwie nie wiadomo, czy więcej miejsca na nim zajmuje osiemnastotomowy leksykon "Spojluj, by żyć, czy żyj, by spojlować?", czy też bardziej półkę ugina szereg opasłej encyklopedii "Nowoczesne techniki spojlowania. Nauka spojlu w weekend w 13 tomach"
   Róg pokoju zajmuje niewielki kominek, na tyle jednak odpowiedni, by ogarnąć pobliski fotel przyjemnym blaskiem przytulnego ciepła. To właśnie na tym fotelu rozciągnęła się Finaju, grzejąc znużone kości i snując plany przyszłych podbojów oraz poszukiwania sławy i bogactw.
   Tak jest. Finajek znów powróciła do swojego domiszcza, by w spokoju, przy pomocy krasnoludzkiego piwa i elfiej kawy odnaleźć nowy cel w życiu. Poczyta "Nowoczesne techniki spojlowania", przejrzy najnowszy numer "Poradnika spojlera" i znów powróci, by łupić moby i spojlować.
   ...tylko wypije kufelek ciemnego krasnoludzkiego i stopy ogrzeje przy kominku.